środa, 16 września 2015

koszty

Kilkakrotnie pisałem już o przerzucaniu na przedsiębiorców części kosztów pro elektoralno – rodzinnej polityki. Chodzi o kumulacje urlopowe. Mechanizm wygląda tak: znaczna ilość ciąż odbywa się obecnie na zwolnieniach lekarskich, za pierwszy miesiąc takiego zwolnienia płaci przedsiębiorca, po porodzie młoda mama bierze roczny urlop macierzyński, który wchodzi najczęściej na kolejny rok kalendarzowy. Prawo mówi, że przedsiębiorca nie może odmówić bezpośrednio po macierzyńskim urlopu młodej mamie w całości jej przysługującego. Pracodawca dostaje wiec podanie o płatny urlop z trzech lat (urlop za ciażę na zwolnieniu+urlop za urlop macierzyński + należny urlop za zaczęty rok pracy). Ma Pan 100 % racje. Prowadzę firmę ponad 2 lata ( wcześniej pracowałam ponad 10 lat na etacie w jednej z dużych korporacji) i szczerze mówiąc widzę wielką nierówność w podejściu do obu tych grup kobiet. Przede wszystkim karze się za przedsiębiorczość. Podejście do obywatela jak do wyłudzacza jest skandaliczne i tylko blokuje pro-aktywne postawy, można się zmęczyć w styku z tym aparatem już na początku. Zrównanie zasiłku macierzyńskiego przedsiębiorczych do poziomu bezrobotnych jako sukces?? !!! Wielkie rozczarowanie! To zmusza do myślenia o emigracji, szukania miejsc gdzie panują dojrzalsze zasady, a nie system rodem z PRL. Polityka pro-rodzinna w tej grupie to fikcja.Podejrzewam, że taka kumulacja może położyć mała firmę. Zeby jeszcze bardziej pro rodzinnie było, młoda mama, bierze nastepnie w małych porcjach (np po 3 miesiace) urlop wychowawczy i intensywnie próbuje zajść w kolejną ciażę. Jeśli to się uda, cykl oczywiście się powtarza. W przypadku planowanej dwójki pracodawca płaci za 2miesiace chorobowego + 6miesiecy płatnego urlopu, razem 8 miesięcy (“alimentow”pracodawcy), a w przypadku planowanej trójki można potencjalnie nie widzieć 6 lat pracownika i zafundować mu łącznie 12 miesięcy wolnego płatnych z kieszeni pracodawcy. Po uprzytomnieniu sobie jak to działa, zastanawiam się, czy młode kobiety mają na rynku pracy jeszcze czego szukac? Czy znajdą się pracodawcy o tak filantropijnym nastawieniu? Niech żyje przemyślana polityka prorodzinna!